„Bez słów dojść do
słowa (jakież to dalekie, jakie nierealne),
bez świadomości rezonującej uchwycić głęboką jedność”1
bez świadomości rezonującej uchwycić głęboką jedność”1
W cyklu jedenastu prac dyplomowych „znaki
na-znaczenia” oraz w aneksie pragnę ukazać moje dążenie do lapidarności,
autonomii i pierwotności znaku poprzez użycie ognia jako osobistego medium.
Posługuję się techniką pirografii –
wypalania. Metoda ta wiąże się z destrukcją, wymazywaniem i napiętnowaniem.
Bliskie jest mi pra-znaczenie trzech elementów (ogień-drewno-papier). Ingeruję
radykalnie w podłoże (w moim wypadku jest nim papier z odzysku) malując ogniem.
Żywioł, z którym się zmagam do końca walczy o swoją niepodległość w kreacji,
jednak zawsze nad nim panuję, jestem w stanie stłumić i okiełznać płomienie.
Nadaję kształt, określam długość trwania osobistych znaków. Nie da się postawić
dwóch identycznych linii, tak jak nie da się wypalić dwóch takich samych
znaków. Jest to ciągła walka o panowanie (nad) obrazem i sensem.
Nastrój prac potęguje zapach tlącego się
ognia, który dzięki temu nigdy nie zanika i długo pozostawia po sobie pamięć
wypalonych słów, a zamiast duktu pędzla to dukt ognia wytycza szlak, za którym
podążało niegdyś słowo. Skupiam się na minimalizmie wyrazu – nie używam
dodatkowych mediów, barwa pozostaje neutralna i naturalna, a jedynie poprzez
automatyczne i nieodłączne ogniste sfumato wokół znaków można dostrzec różnice
w zabarwieniu podłoża. Prace w swojej wymowie nawiązują niekiedy do prastarych
źródeł – między innymi do zwojów z Qumran.
Tworzę opowieść w rytm własnych znaków, które
szeptem wypowiadam podczas wielogodzinnego procesu twórczego. W formie
dźwiękowej trwają tylko w momencie mówienia i powstawania dzieła. Jest to
rodzaj anty-opowieści – niemożliwością jest dojście do pierwowzoru sensu
słów-znaków, jednak „czytamy” obraz jak tekst lub sygnał – poprzez
powtarzalność organicznych struktur i ich charakterystycznego zapisu. Pozostaje
w nas ciągła tęsknota za punktem odniesienia, za widzialnym - rozpoznawalnym.
Każdy obraz jest odzwierciedleniem realnego
stanu (pod)świadomości przy pomocy ognia – działa to niczym sejsmograf,
wariograf i czuły czytnik codzienności. Prace są podwójnie napiętnowane –
osobistą historią (nastrój zmienia dynamikę pseudo-linii, jak w przypadku
pisma) i ogniem. Dodatkowa ekspozycja światłoczuła nawiązuje do powidoku, który
zostaje gdzieś na dnie oka, w podświadomości lub wykraja kształty z jasności,
które widzimy jeszcze długo po zamknięciu oczu. Format prac zbliżony wielkością
do wymiarów człowieka, jest panelem wykrojonym „na miarę jednego istnienia” –
mojego istnienia (173cm).
1 Cortazar, Julio, Gra w Klasy, przeł. Zofia Chądzyńska, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2010, s.101.
Dyplom magisterski, zrealizowany w nieczynnej rotundzie w Gdyni-Kolibkach, ul. Al. Zwycięstwa 291.
Dzięki uprzejmości Miasta Gdyni oraz Centrum TuBAZA. 15 czerwca 2015.
Dzięki uprzejmości Miasta Gdyni oraz Centrum TuBAZA. 15 czerwca 2015.
fot. Magdalena Łazarska, Rafał Kołsut, Zuza Dolega
"Znaki na-znaczenia", Indywidualna wystawa podyplomowa będąca częścią projektu "Malarstwo- różnice gatunkowe", prowadzonego przez kuratorki - Karolinę Kliszewską i Paulę Milczarczyk (FAIRART)
"Znaki na-znaczenia", Indywidualna wystawa podyplomowa będąca częścią projektu "Malarstwo- różnice gatunkowe", prowadzonego przez kuratorki - Karolinę Kliszewską i Paulę Milczarczyk (FAIRART)
fot. Igor Tarasiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz